Morningside.
Aż do późnego lata, nie było mi tam po drodze, Zbyt blisko południowo-zachodniej części miasta,
która nie należy do moich ulubionych.
Może, gdybym czytała przewodniki, lub miała naturalną chęć zobaczenia 'wszystkiego',
odkryłabym to miejsce dużo wcześniej. Materiały informacyjne dostępne dla każdego turysty,
są właściwie reklamami najbardziej znaczących punktów miasta, restauracji i sklepów.
Jest też sporo informacji o wycieczkach po mieście i okolicy oraz wydarzeniach kulturalnych.
Galerii i muzeów nie sposób nie zauważyć. Niestety, nie znalazłam informacji, że warto zajrzeć
na Holy Corner.
Nic dziwnego. Zwyczajne skrzyżowanie ulic. A przecież, mimo, że kościołów w Edynburgu
jest naprawdę mnóstwo, nieczęsto zdarzają się skrzyżowania gromadzące cztery kościoły
w tak bliskim sąsiedztwie.
Skrzyżowanie zwane Holy Corner, łączy
Colinton Road (przy której znajduje się Napier University
- jeden z czterech edynburskich uniwersytetów),
Brunsfield Place (prowadzące przez Tollcross i Lothian Road do Princess Street)
i południową Morningside Road.
której charakter określają bogate, stare domy, tworzące specyficzny, odrębny klimat.
Nic nie odda radości z przypadkowych odkryć. Jest to odwrotna strona rozczarowania
i niespełnionych oczekiwań, na widok przereklamowanych obiektów.
Może to było powodem nagromadzenie sporej ilości zdjęć, letnich i jesiennych,
oraz sporego ich pomieszania. Nie jest to więc spacer z zachowaniem jakiejkolwiek zasady.
Ani tu chronologii, ani numerologii. Fotografie z Brunsfield Place powtrącały się do tych
z Morninside Road i pobocznych ulic. Na szczęście wszystko w ramach tematu
zawartego w tytule wpisu.