Translate

Saturday, 24 February 2018

Koty w szkockie wzory




                                     https://www.greenpebble.co.uk/collections/dee-nickerson


Kończy się luty, a wiosny nie widać.
Dzień wprawdzie dłuższy, w powietrzu jakby zapowiedź zmiany, pojawiają się nawet pierwsze
wiosenne kwiaty i coraz więcej słonecznych godzin. Cóż z tego, skoro czapki, rękawiczki i szaliki nieodzowne.
W dodatku zabarwione dramatyczną, dziennikarską nutą, zapowiedzi nawrotu bardzo minusowej zimy w Polsce...
Robi się od tych wieści jeszcze bardziej zimowo.

Jak już wspomniałam, czapki, szaliki...
ale i w psiej modzie nic się nie zmieniło. Tzn. obowiązują kapotki i kardigany.
Jednak niektóre, równie bliskie człowiekowi stworzonka domowe, ignorują nie tylko modowe
trendy, ale też ubiór jako taki.

Bowiem nie dla kotów paltoty i blezery. One, dumne ze swojej naturalnej futrzanej urody,
nie pozwalają opiekunom na takie fanaberie.
Kociej tożsamości towarzyszy silna niezależność, co jest z pewnością przyczyną faktu, że nie
spotkałam jeszcze kota na smyczy, ani nawet na spacerze, w towarzystwie człowieka.

Więcej szczęścia miała dama utrwalona na obrazie Dee Nickerson.
Koty dotrzymują jej kroku, jakby nawykłe do codziennych spacerów.
Można powiedzieć, ze cała trójka maszeruje, mając w głowach wizję ciepłego
domu i smacznego podwieczorku.
A może to rodzaj autoportretu?

                                                                             


                 "Są koty martuzjańskie, 
                   Kubańskie i birmańskie, 
                   Syjamskie i tobolskie, 
                   Są chińskie i są polskie, 
             A ja - to rzadka rasa, 
             Rasa, co dotąd hasa 
             Na Wyspach Bergamutach 
             I zawsze chadza w butach..."
                                                                     (to oczywiście fragment z Jana Brzechwy)


  Wprawdzie nie spotkałam jeszcze żadnego przedstawiciela kociego gatunku, który
  chadzałby w butach, ale to zapewne sprawa nie dość chłodnego klimatu.

  A jeżeli chodzi o koty na fotografiach, to są to koty edynburskie, portobellańskie,
  rzeszowskie i maltańskie.

 P.s
 Są jeszcze koty brajtonowskie, ale o nich w dawnym wpisie :
http://brighton-bluegrass-podroze.blogspot.co.uk/search?q=cats