Translate
Tuesday, 30 July 2019
The SONG of the BUTTERFLY
Czy może być bardziej dosłowny symbol lata?
Taki obrazek udało mi się utrwalić w Longniddry dzisiejszego przedpołudnia. Wracałam z pracy
idąc inną, niż zazwyczaj drogą. Wczoraj też tędy szłam, ale otaczała mnie zupełnie odmienna
chociaż równie piękna, rzeczywistość. Drobny deszcz, mgła i wszelkie odcienie szarości.
Kiedy piszę te słowa jest wczesny wieczór, pada deszcz, włączona lampa i zapalone świeczki.
Słucham muzyki brazylijskiej, jak późna jesienią;).
Kiedy segregowałam zdjęcia słuchałam
https://www.youtube.com/watch?v=B5WbSrorUyI
'The song of the Butterfly' i stąd tytuł posta :)
Te same lawendy, którym wczoraj deszcz nie pozwalał sie podnieść, dzisiaj uginały się
od uwijających się wśród ich kwiatów pszczół, os, trzmieli, pomniejszych owadów
i oczywiście motyli. Nie muszę dodawać, że towarzyszyła owym tańcom owadzia muzyka.
Zdarzenie to zatrzymało mnie w zachwycie. Prawdę mówiąc nigdy nie widziałam takiej
ilości motyli w jednym miejscu.
Pojechałam następnym autobusem, i wysiadłam trzy przystanki dalej w okolicach Seton Mains.
Tu bowiem znajduje się Seton Collegiate Church. Na zwiedzanie zdecyduję się przy
następnej okazji. Dzisiaj wybrałam pieszą wędrówkę do Cockenzie. Inna drogą niż ostatnio.
A ostatnio tak to wyglądało:
http://brighton-bluegrass-podroze.blogspot.com/2019/07/walk-from-seton-mains-to-port-seton.html
Minęłam więc szacowny, chroniący zabytek mur, i ścieżką rowerową (niestety równoległą
do ruchliwej drogi) ruszyłam w kierunku Prestonpans. Wkrótce skręciłam do Cockenzie,
ale wcześniej, kolejny motyli sejmik, zatrzymał mnie w zachwycie...
Monday, 29 July 2019
Subscribe to:
Posts (Atom)