Mimo tematu w tytule, nie jestem pewna czy napotkałam siedlisko Jasnoty Purpurowej (Lamium Purpureum) czy Jasnoty Plamistej (Lamium Maculatum)
A ponieważ moje wpisy są jedynie notatnikiem z podróży, odnotowuję, że spotkałam tę uroczą
roślinkę w pierwszy dzień Wielkanocy na obrzeżach Musselburga.
Kwitła wśród świeżo wyklutej Pokrzywy/Urtica Dioica/, zamierzającej rozkwitnąć Jasnoty Białej
/Lamium Album/ i kilku gałązek Przytulii Czepnej/Galium Asparine/.
W "Diki" znalazłam kilka jej angielskich nazw. Obok Red Dead-Nettle określana jest również
jako Purple Dead-Nettle, Purple Archangel i Velikdenche.
Ta ostatnia nazwa, bardzo intrygująca i tajemnicza, jest również nazwą niewielkiej bułgarskiej
wioski położonej niedaleko granicy z Grecją. Jest jeszcze jedna o tej samej nazwie, położona
w nieco innym rejonie tego kraju.
Ta, która mnie zinteresowała - Velikdenche (Великденче)
jest jednym z tych miejsc, o który napiszę na moim nieistniejącym jeszcze blogu "PalcemPoMapie".
Nie znam przyczny dla której jedna z angielskich nazw Jasnoty Purpurowej jest tożsama
z nazwą bułgarskiej wioski. Nie ma w tym przypadku, jak przypuszczam.
Być może jakiś nieznany mi z imienia przyrodnik, wędrując wybrzeżem Morza Egejskiego zatrzymał
się w Wjelikdenczie i zapisał tę nazwę jako Velikdenche. A potem, patrząc na roje owadów
nad liliową górska łąką, skojarzył to miejsce z niewielką roślinką Lamium Purpureum.
Kto wie...?
Poniżej Jasnota Biała/Lamium Alba/
http://brighton-bluegrass-podroze.blogspot.com/2020/06/cuthill-garden-here-comes-rain.html
(wiosenne i letnie zioła w Cuthill Community Garden)
No comments:
Post a Comment