Mija pierwszy majowy tydzień.
Trwa długi majowy łikend. Jeden z brytyjskich "public" czy też "bank" holiday.
Jest to wolny poniedziałek, w szkołach przedłużony do wtorku. Czyli przktycznie,
licząc od piątkowego popołudnia, prawie pięć wolnych dni.
Wracam jednak do minionego miesiąca.
W ciepły (jak na tutejszą rzeczywistość:) poranek, nie bardzo chce mi się wierzyć,
że kwiecień był tak zimny. Są jednak na to dowody w postaci zdjęć.
W związku z czym, z pewnym opóźnieniem, o kwietniowej pogodzie w Edynburgu.
Strasznie wiało, a bardzo zimny wiatr rozwiewał nadzieję na zmianę.
Zimno zainspirowało mnie do zrobienia czapki na drutach, która na szczęście
okazała się niepotrzebna.
Temperatury poniżej 10 celcjuszy (plusowych). Odczuwalne znacznie niższe.
Dobrze, że już maj:)
Fotki głównie z Musselburgh. Inveresk, Whitecraig i Portobello.
... oczekiwanie na stokrotkowy czas :)
nieśmiałe forsycje i niestety pozimowy śmietnik
jeszcze bardziej nieśmiały mniszek...
i przebudzenie:)
czasem słońce, czasem deszcz a niekiedy tęcza...
i znowu zimno, nie wspominając, że mokro...
mimo deszczu, kolejka do autobusu obowiązuje...
obrazki potwierdzające wyobrażenia o pogodzie na Wyspie...
Sprawdzanie odczuwalnej temperatury morskiej wody (boso i w kaloszach).
Dowód, że ocena nigdy nie jest obiektywna.
...wiosny nie widać...
chociaż są tacy, co wtrwale szukają:)
i dostrzegają! Nadchodzi z niedalekiej Północy!
nareszczie można celebrować niedzielne przedpołudnie...
mniszek przełamał nieśmiałość ...
spacerowicze również...
Wygląda na to, że wszyscy zapomnieli o pogodzie "pod zdechłym azorkiem".
Wiosna naprawdę nadeszła! :)
...znowu lekkie ochłodzenie...
Dorotko, to naprawdę piękny fotoreportaż kwietnia pletnia co przeplata ...
ReplyDelete