Translate

Monday 8 October 2018

ViANA do CASTELO. Bom Apetite



Bom Apetite, smacznego. W Portugalii te życzenia się spełniają.
Potrawy świeże,  smaczne i pięknie skomponowane.




                                  Najlepsze ciastka w mieście i najsympatyczniejsza załoga

                                            Pastelaria DOCE GIESTA   R. da Giesteira 403

                                                https://www.youtube.com/watch?v=eKYN2Y9ET28
                                     


Nadmorska restauracja, której nazwy niestety nie pamiętam. Dzięki życzliwości kelnera 
(łudząco podobnego do porucznika Colombo), nalazła się dla mnie miska zupy.
Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że restaurację przygotowywano na wieczorne przyjęcie
i w zasadzie nie obsługiwano klientów.





Ta restauracja, ukryta za niepozornymi drzwiami zwabiła mnie zapachem smażonego,
może nawet mocno smażonego dorsza. Właściwie nie wiedziałabym, że chodzi o ten gatunek
ryby, ale będąc w Portugalii gdy myślisz ryba, mówisz bacalhau, czyli dorsz.
Pojedynczy stolik wystawiony na zewnątrz nie wyglądał zachęcająco.
Niskie drzwi odzielały uliczkę od ciemnego, gwarnego i przepełnionego smażonym zapachem, wnętrza. Miły właściciel, przelewający właśnie wino z garnka do dzbanka, przyjął zamówienie.
Nie zadawałam dość abstrakcyjnego w tej części świata pytania "czy jest coś wegetariańskiego?"
bowiem  po pierwsze, nie wiem jak to brzmi po portugalsku, a po drugie wiedziałam, że
bezmięsna może być tylko sałata, ciasta i zupa (z tym, że nie zawsze). Czyli podstawa mojego
żywienia.
Ale zaraz, właśnie sobie przyponiałam co jeszcze wypełniało tę niewielką przestrzeń.
Muzyka. I Ana Moura śpiewająca fado. Słychać ją było tylko w jednej części pomieszczenia,
tuż przy kontuarze, bowiem zagłuszał ja dźwięk telewizora.
No tak, fado, nawet w tak symbolicznej formie, musiało się pojawić, no bo jak inaczej:)


Mista salada. Że zacytuję klasyka kulinarnego : "po e zja..." 
Gdyby mój ukochany Julian Tuwim tego skosztował, z pewnością powstałby poemat
"Jarzyny Portugalskie"

                                                            Casa de Pasto BOAVISTA
                                                                  Rua do Poço, 11 Viana do Castelo


                               MERCADO  MUNICIPAL
                                   Av. Capitão Gaspar de Castro  4900 Viana do Castelo

Tutaj można zaopatrzyć się w świeże warzywa, owoce i kwiaty. Jest również nabiał itp.
Przepysznie pachnące i smakujace pomidory i brzoskwinie. Dynie, figi, śliwki.
I oczywiście pomarańcze.






Pastelaria jest zazwyczaj cukiernią, w której można wypić kawę. Często jednak, zwłaszcza
w centrum można  też posilić się smaczną zupą.







Deser "Amalia Rodrigues". Pisałam już o tym.
Królowa fado ma również swoją ulic na starówce Viana do Castelo.






                                    Rua Major Xavier da Costa 34, Viana do Castelo 4900-482







A to popularna portugalska sieciówka. Zazwyczaj pracują tam młodzi ludzie
mówiący po angielsku.
Więcej doświadczeń gastronomicznych nie pamiętam, więc na tym zakończę:)








Sunday 7 October 2018

PORTUGAL. La estación de ViANA do CASTELO




Tutaj zazwyczaj rozpoczynają się podróże.
Dworce kolejowe...
Mają w sobie coś z sennych wizji, z całym pakietem wątpliwości skąd, i dokąd podążają pociągi.
I ten brak pewności, czy w ogóle się pojawią, a jeżeli już, to czy zatrzymają się aby na pewno?
I żeby dopełnić lub przepełnić czarę podejrzeń, strach, że jest już za późno. Że kończy się dzień,
świat pustoszeje i nadchodzi zimna noc.
Podczas mojego podążania Camino del Norte (cztery jesienie temu) miałam okazję przekonać się,
że w Hiszpanii takie wizje stają się rzeczywistością. Z tym, ze dotyczą dworców autobusowych.
Kolej żelazna, (żeby iść z duchem czasu - elektryczna) działa sprawnie.
Niestety, zapomniałam o tym, i kierując się starymi nawykami myślowymi, podczas mojej
galicyjsko-portugalskiej wycieczki, umkneło to mej uwadze. Skutkiem tych uprzedzeń stał się
wybór  autobusu, z  wszystkimi tego wyboru konsekwencjami.
Stąd piesze przekroczenie mostu łączącego hiszpańskie Tui i portugalskie Valenca,
w najgorętszej słonecznej godzinie (bowiem autobusy nie kursują z Tui do Viana do Castelo,
i trzeba było zdążyc na pociąg startujący w Valency).
Innym razem autobusowa wycieczka do Ponte de Lima, z surrealistycznym dworcem
autobusowym  i brakiem rozkładów jazdy. Wprawdzie zupełnie nieoczekiwania podjechał
jakiś busik, a wcześniej dowiedziałam się, że przystają tu autobusy kursujące między Viana a lotniskiem w Porto ( o czym wszyscy wiedzą:), to lekkie emocje mnie nie ominęły.

A żeby wrócić do tematu... Dworzec w Viana ma swój urok, świetną lokalizację, kompetentną
informację (w okienku kasowym) i sąsiedztwo dworca autobusowego.
Pociąg do hiszpańskiego Vigo przyjechał na czas i bez problemów zdążyłam na lotnisko.
















Wrócę jeszcze do mojego przyjazdu.
Ze stacji do miejsca przeznaczenia, czyli do Peregrino Cosy Nest, droga jest dość prosta,
i pieszo zajmuje niecałe pół godziny.
Krajobraz nie zmienia się ekstremalnie. Zabudowa starej części miasta, stopniowo zmienia się
we współczesne budownictwo. Budynki jednorodzinne i bloki mieszkalne tworzą obrzeża miasta.
Sporo drzew i dzikich roślin.
Takie to miasto. Nie za duże, nie za małe. Spokojne, łagodne i przyjazne.