Niewielki ogródek na tyłach domu otoczony oddzielającym od sąsiadów parkanem,
z zielonym dywanem zawsze przyciętej trawy. To jedna z czekoladek wyjęta z tegorocznego
pudełka.
Nieprzewidziana przeprowadzka do Prestonpans okazała się błogosławieństwem.
W miasteczku, którego nie brałam pod uwagę podczas poszukiwań miejsca do życia
znalazłam przystań na ostatnie kilkanaście miesięcy mojego pobytu w Szkocji.
Taką mam nadzieję, a co będzie czas pokaże. Bo, jak mówiła mama Forest Gumpa :
"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co ci się trafi".
W ciągu kilku miesięcy mojego tutaj pobytu wyjadłam już chyba wszystkie czekoladki
z niespodziankowego pudełka.
Jedną z nich okazał się ogródek, w którym mogłam sobie poszaleć tworząc doniczkowy
kawałek raju.
Drugą, przeurocza labradorka o imieniu Carlie.
Nie jestem pewna, czy Carlie zgodziłaby się na umieszczenie jej zdjęcia na blogu,
więc w ramach ochrony danych osobowych, nie ryzykuję:)
Natomiast ogródek w całej okazałości.
Wspomnienie minionego lata...
p.s
A trzecia... cóż, będę pisać o tym w kolejnych postach. Chociaż... dobrze, napiszę już
teraz
Trzecią absolutną niespodzianką, która okazała się spełnieniem marzenia, jest
ogród komunalny (Cuthill Park Community Garden)
http://ecga.blogspot.com/2010/09/cuthill-park-community-garden.html
Jaki piękny maleńki garden, doniczkowo i kolorowo, smakowicie i pachnąco. Już sobie wyobrażam co to będzie w Twoim ogrodzie w przedmiejskiej chacie w Polszcze. Bo to radosna wiadomość, że wracasz niezadługo.
ReplyDeleteDziękuję Krystynko:) Tak wracam, a do tego czasu muszę się doszkolić w ogrodnictwie permakulturowym. Za dwa tygodnie jadę do Jaroszówki w pobliżu Twojego Wrocławia, do http://farmamartynika.pl/ . Zajęcia poprowadzi Marcin Krzeszewski https://kalpapada.wixsite.com/kalpapada/blog ze znanej Ci Kalpapady. Jestem przeszczęśliwa:) Pozdrawiam i do zobaczenia po moim powrocie ze Szkocji:) xx
ReplyDelete