Translate

Tuesday 7 January 2020

Tahtalı Dağı /Olympos. TURCJA



   Jak przystało na  okres świąteczny i noworoczny, zima w pełnej krasie.
   2365 metrów nad poziomem morza. Śnieg w pełnym słońcu.
   Można się wspiąć, o ile umiejętności na to pozwalają.
   Najprościej jednak wjechać kursującą od kilkunastu lat kolejką linową czyli teleferik.
 
   Tahtalı Dağı to turecka nazwa góry. Cudzoziemcy chętniej używają nazwy Olympos/Olimp.
   Być może jest to siedziba bogów, nie są to jednak bogowie z Olimpu greckiego.
   Olimp to nazwa, która oznacza górę.

   W tym rejonie jest również znana miejscowość o tej nazwie. Znana ze starożytnych ruin
   oraz oryginalnych domków umieszczonych na drzewach, stanowiących bazę turystyczną dla
   amatorów oryginalnych noclegów.

   A Tahtalı Dağı ... ?
 
   Zacznę od początku, czyli przyjazdu do Turcji. Pomysł spędzenia tutaj świątecznego okresu
   zrodził  się w dwóch głowach jednocześnie. Mój pierwszy wyjazd poza Europę i pierwszy
   w  miłym towarzystwie mojej przyjaciółki. Zatrzymałyśmy się w Kemer, niewielkim     
   miasteczku na  Riwierze Tureckiej.

   Wybrzeże zabudowane kompleksami hotelowymi. Morze Śródziemne, słoneczna (zazwyczaj)       pogoda, pasmo gór Taurus, piękna przyroda, i sporo zabytków.
   I jeszcze ludzie, dźwięki, kolory, smaki, zapachy...i inna, choć nie tak znowu obca, kultura.
   No i przetarte szlaki, bowiem turyści z Europy przyjeżdżaja tutaj od lat.

    Nie spełniło się marzenie o pokoju z widokiem na morze.
    Dostałyśmy pokój z widokiem na góry. W tym tę jedną, szczególną. Olympos.
    Jej ośnieżony szczyt witał nas każdego ranka. Podobnie jak pianie kogutów
    i śpiew muezina.

    I była to bardzo miła niespodzianka.


                                                https://www.olymposteleferik.com/en

                     http://mtwp.blogspot.com/2013/11/zwiedzanie-na-spontanie-czesc-1-turcja.html























1 comment:

  1. Tam byłaś Dorotko, w tym cudnym, białym śniegu? Bo u nas ani, ani, szaro i ponuro

    ReplyDelete