http://www.fombl.org.uk/hist.html
http://www.edinburghspotlight.com/2009/10/feature-the-meadows/
Pięciominutowy spacer dzieli National Museum of Scotland od The Meadows
& Bruntsfield Links - rozległej, zielonej przestrzeni łączącej średniowieczne
Old Town, z elegancką dzielnicą mieszkaniową Marchmont.
Z liczącego niemal 37 hektarów parku, widać zarówno Edinburgh Castle,
jak i Arthur's Seat.
Najbliższy przystanek autobusowy znajduje się ma Bruntsfield Place, skąd zupełnie
niedaleko na Morningside i Viewforth, ulicy prowadzącej na Fountainbridge,
obfotografowanej przeze mnie w lutym :
http://brighton-bluegrass-podroze.blogspot.co.uk/2017/02/edinburgh-viewforth.html
The Meadows jest parkiem miejskim. Ma jednak nieco odmienną estetykę
od tego co kojarzy mi się z określeniem 'park' w realiach brytyjskich.
Jest to rozległy, trawiasty teren poprzecinany alejkami drzew.
Do tej przestrzeni na planie kształtu migdału, dodany jest fragment przyległy
do Bruntsfield Place, zwany Bruntsfield Links.
Wszędzie trawa. Z łąkowych kwiatów jedynie stokrotki i mlecze. A bliżej okalających
park ulic, tak charakterystyczne dla wiosennego Edynburga, pasy żonkili.
Wcześniej znałam tylko tę, południowo-zachodnią część parku.
Widząc stąd odległe (jak mi się wydawało) Arthur's Seat oraz nieco bliższe
Quartermile - osiedle z nowoczesną, ciekawą architekturą, zastanawiałam się co jest 'za'.
Niezamierzony spacer uświadomił mi, że The Meadows tworzy świetny skrót
by dostać się na George IV Bridge, a po drodze do National Museum, Greyfriars Kirk
z cmentarzem i historią o psiej wierności, czy związaną z Harrym Potterem Elephant Cafe.
Po drodze do widocznej stąd Royal Mile, można zahaczyć jeszcze o National Library
of Scotland (Bibliotekę Narodową) i Central Library czyli Bibliotekę Główną,
do której warto zajrzeć ze względu na bardzo stylowe wnętrze.
Tutaj zaczął się mój spacer. Wejście od Lauriston Place.
Dwie kolumny z jednorożcami. Przy jednej przycupnięta budka z brazylijskim
jedzeniem na wynos.
Chociaż, zwłaszcza w łikendy, pojawia się sporo wycieczek, nie jest to jeszcze sezon turystyczny.
Tym razem, mimo słonecznej aury (słoneczny dzień nie zawsze oznacza dzień ciepły),
w parku nie było tłumów.
Tutaj wejście od strony południowej, czyli dzielnicy Marchmont.
Tam mieszkał od lat czerdziestych dwudziestego wieku, generał Stanislaw Maczek.
Stąd The Meadows było 'jego' parkiem.
Powstał pomysł, by w tym właśnie parku, powstał pomnik Generała. Inicjatorem tego
przedsięwzięcia był Lord Fraser Carmyllie. Po jego śmierci, działania w tym kierunku
kontynuuje jego córka.
Jest już makieta pomnika.
Autor, Bronisław Krzysztof przedstawił postać Generała siedzącego na ławce.
Dobry i wypróbowany sposób na uniknięcie patosu i pretensjonalności. Ta forma
z pewnością przybliży historię człowieka, który powojenną część swojego życia spędził
(nie z własnego wyboru), w stolicy Szkocji.
Rzeźba, wkomponowana w parkowy pejzaż, znajdzie się z pewnością (podobnie jak
niedźwiedź Wojtek), na tysiącach fotografii.
Podaję link do strony, na której można zobaczyć projekt pomnika :
http://www.edinburghnews.scotsman.com/our-region/edinburgh/the-meadows/statue-plan-for-polish-ww2-general-who-worked-in-capital-1-4389464
No comments:
Post a Comment