Translate

Showing posts with label Zachwyty przyrodnicze. Show all posts
Showing posts with label Zachwyty przyrodnicze. Show all posts

Sunday, 12 May 2019

PENCAiTLAND. Public path to Ormiston /East Lothian/




        https://www.elcv.org.uk/wp-content/uploads/2018/02/1P-Ormiston-to-Pencaitland.pdf

                    https://www.pencaitlandparishchurch.org.uk/content/welcome-pencaitland


"Po­tem ją całą chmiel gę­sty owi­nie, 
 Ale tym­cza­sem jest tego ko­lo­ru, 
 Co li­ście li­lii wod­nych na głę­bi­nie 
 Zry­wa­ne w świe­tle let­nie­go wie­czo­ru."

Tamta furtka, z wiersza Czesława Miłosza, prowadzi do innego świata.
Mojej nie owinie chmiel, (bo nie rośnie w tej okolicy), zaś kolor jaki pozostał 
na  jej fragmencie przypomina kwiaty dzwonków leśnych. Skojarzenie go
z barwą jakichkolwiek liści, byłoby więc nieporozumieniem.

Ta właśnie furtka zaprasza do "bajki z mchu i paproci". Ta bajka istnieje również poza ścieżką, lecz tutaj jest jeden z piękniejszych jej fragmentów.

Ścieżka, która prowadzi do Ormiston ma swój początek w Pencaitland.
Spacer zabiera nie więcej niż półtorej godziny. 
Spacer, czyli podążanie niespiesznym krokiem, zahaczając wzrokiem o czubki drzew, pochylając się nad przydrożnymi roślinami, zatrzymując na krótką chwilę, by podążyć za odgłosami lasu. 
Na przywitanie się z każdym drzewem potrzeba paru minut więcej:)

Las jest właściwie leśnym parkiem. Różnorodność drzew, ich wiek, ogrom
i piękno, zatrzymują czas.

Nie jest to nieprzebyta gęstwina. Po lewej, rozpościera się orne pole. Po prawej,
rzeka i dwie drożynki  prowadzące w dalsze, równoległe okolice.

Zachwyt, wytchnienie, spokój.... tak mogę określić moje odczucia.
Innymi słowy jedno z "moich" miejsc w East Lothian.





























Saturday, 19 May 2018

WHITECRAIG. Zielarnia przydrożna



Kilka dni temu odkryłam miejsce obfitości wszelakiej.
Brzozy, jabłonie, głogi, czarne bzy, tarnina. Jeżyny i dzika róża.
Mniszek, pokrzywa, stokrotki, babka... Pierwiosnki, osty, łopiany i wszechobecne
na Wyspie blubelki.
A na sporym fragmencie łąki, liście niekwitnących jeszcze łubinów.

Whitecraig, gdzie udałam się na niedaleką wycieczkę, jest niewielką miejscowością
położoną jakieś dwa kilometry na południu od Musselburgh'a.
Ze swoimi nowymi, typowymi dla tej okolicy domami, sprawia wrażenie osiedla
mieszkaniowego.
Dwa sklepiki, poczta, szkoła podstawowa, a przy głównej drodze restauracja
i firma oferująca samochody kempingowe.

Nie wiem jakie jest Whitecraig. Wiem, że nie jest to osiedle powstałe w szczerym polu,
ale dość stara wieś.

Co dla mnie najważniejsze, ścieżką rowerową można stąd przespacerować się do
sąsiedniego Ormiston, oraz znacznie dalej położonego Pencaitland i Haddington.
Te dwa ostatnie odwiedziłam już, obfotografowałam i uwieczniłam na blogu.

Można tez udać się w innym kierunku, i dotrzeć do Dalkeith i Penicuik.

Tym razem zatrzymałam na rozwidleniu dróg, nie dając sobie sposobności
odwiedzenia wymienionych miejscowości.

Bo nie ma takiej potrzeby. Tutaj jest prawie wszystko. Plus piękna, majowa pogoda .
Dlatego  to miejsce okazało celem mojej wycieczki.



wiadomo dokąd i jak daleko...


hm, lekkie zakłócenie krajobrazu...



naturalne nawożenie...



kompostowanie...


zajęcze bobki ...


  ... (przydałby się kombajn)


i mnóstwo innych ziółek



  i powrót na leśną ścieżkę





































i moje zbiory :

Liście brzozy na herbatkę "Wiosna Istnieje"
Zestaw pokrzywa, mniszek i babka (jako zestaw codzienny gruntujący)
oraz jasnota biała, kwiaty głogu, stokrotki, liście poziomki i liście jeżyny
(te ostatnie zastępczo za malinowe) ma antydepresantum "Whitecraig"