Translate

Saturday 17 September 2016

Edinburgh. CRAMOND ViLLAGE


O tej dzielnicy Edynburga dowiedziałam się od fanki i rówieśnicy Harrego Pottera, Rachel.
Zapytałam ją czy wie, gdzie mieszka J.K. Rowling. Oczywiście w  Edynburgu, konkretnie
na wyspie należącej do dzielnicy Cramond.

Postanowiłam wybrać się w te rejony w jakiś piękny, jesienny dzień.
Przedwczoraj.
Świat otulony mgłą. Chłód dotkliwszy niż zwykle. cisza i spokój.

Wspomnianej wyspy nie mogłam dostrzec w gęstej mgle. Podobnie jak horyzontu.
Widziałam tylko wąski skrawek morza.
Spacerowicze głównie w towarzystwie psów. Rozbiegany border collie  wskakiwał
od czasu do czasu do morza. Urocza czworonożna towarzyszka fotografa zajętego
ustawianiem sprzętu, zainteresowała się się parą turystów. Niewiele brakowało,
a poszłaby z nimi na spacer. Na szczęście opiekun w porę to zauważył i zareagował.
Stąd znam jej nieadekwatne do temperamentu imię : Lazy.
Cudny biały psi nastolatek (a może przedszkolak), reprezentował rasę terrier
szkocki. Jak się wkrótce dowiedziałam, niezupełnie. Bo był to bowiem
West Highland white terrier.


Cramond leży w północno zachodniej części stolicy. Cramond Village jest niewielkim,
malowniczym fragmentem tej dzielnicy. To tutaj rzeka Almond River łączy się z wodami
Zatoki Firth of Forth. Liczne łodzie tworzą marynistyczny obrazek. Wzdłuż brzegu,
pływają kaczki i łabędzie. Różne gatunki ptaków uzupełniają ten przyrodniczy azyl.













To właśnie terier szkocki (według mnie i Opiekuna). Tak naprawdę piesek ten
należy do rasy  West Highland white terrier.
      


















Zabytkowy kościół, z otaczającym go cmentarzem.
Miejsce o tyle ciekawe, że zauważone i wybrane przez zwiedząjących (dość intensywnie)
tę krainę Rzymian. Działo się to wieki temu (według liniowej koncepcji czasu),
w okresie budowania wału Antonina, Rozpoczęcie tej trwającej dwanaście lat budowy,
datowane jest na rok 142. Mur rozciąga się pomiędzy zatoka Firth of Forth, a położoną na
zachodnim wybrzeżu obecnej Szkocji - zatoką Firth of Clyde.
Kościół pochodzi z XVII wieku. W pobliżu przepiękne, ogromne klony, lipy i inne
drzewa. Stąd zupełnie blisko do wybrzeża.



























Ponownie znalazłam się tutaj w sobotnie popołudnie.
Przy słonecznej pogodzie, ten skrawek lądu jawił się w równie malowniczo.
Niewielu spacerowiczów. Spokój i cisza.





















\












No comments:

Post a Comment