Translate

Saturday 4 June 2016

ALAN LENNON. Milczące obrazy.




 http://www.gayfield.co.uk/events/recent-events/alan-lennon-substance


http://lennon-art.co.uk/


Komunikacja pozawerbalna jest interesującym doświadczeniem. Interesującym, co nie
znaczy pożądanym. Niestety, bywa też męcząca, zabawna lub irytująca, wraz
z wszelkimi tego konsekwencjami. Ale, jak każde doświadczenie rozwija,
i to, w okolicznościach mało komfortowych można uznać za dobra wiadomość:)
Poza codziennymi, życiowymi sytuacjami, nadmiar słów nie jest konieczny.
Bywa nawet zbędny, a w bardziej ekstremalnych wyzwaniach, szkodliwy.
To teoria, bo w praktyce rozmowa, czy choćby pogawędka jest dla mnie koniecznością,
a minimalizm słowny pozostawiam zakonnikom.
Choćby najbardziej zawiłe i emocjonujące monologi wewnętrzne nie zastąpią
rozmowy z drugim człowiekiem. Nie zastąpią jej książki, radio ani tv. Bo musi być
rezonans, Chociaż, że zacytuję klasyka : "nie ma co byle komu i byle o czym", czyli
dobrze jest poczuć  (zgodnie z przytoczoną sugestią), czy naprawdę warto,

Dlatego tęsknię za rozmowami z przyjaciółmi, które wprawdzie nie mają wpływu
na kulistość Ziemi, mają jednak wpływ na dobre samopoczucie, a często na spokój
ducha i wewnętrzną harmonię.
Rozmowa jest formą wymiany energii, więc jej wpływ na kulistość Ziemi, chyba jednak
jakiś jest:)


Uwielbiam też doświadczenia, w których z założenia, słowa pozostają poza sytuacją.
A takich zdarzeń, kreowanych świadomie bądź nie, jest naprawdę sporo.
I tak, po wytańczeniu cotygodniowych Pięciu Rytmów, będąc w środku słonecznej
niedzieli, nie bardzo orientując się w którym dokładnie punkcie miasta, zauważyłam
wejście do galerii, wraz z plakatem zapraszającym
na aktualna wystawę.
Tak trafiłam do galerii przy Gayfield Square.


Dawno nie spotkałam się z takim przekazem w malarstwie.
Mimo, że nie śledzę rozwoju sztuki i nie jestem na bieżąco z aktualnościami
artystycznymi, wydaje mi się, że w sztuce figuratywnej treść została
zdominowana przez formę. I często forma pozostaje tylko formą.
Umyka gdzieś emocja, prawdziwość, autentyczne doświadczenie artysty.
Może dlatego bardziej przemawia do mnie sztuka abstrakcyjna, która
w większym stopniu wymyka się spod kontroli i przekazuje często nieuświadomione
treści.
Jeszce bardziej wyraża to muzyka i taniec, które jako bardziej organiczne,
przekraczają bariery intelektu i myślowych zawiłości i dotykają
bardziej subtelnych, autentycznych obszarów człowieczeństwa.


Wracając do wystawy.
Tytuł :  'SUBSTANCE'  jest jak najbardziej właściwy.
Słowo to ma kilka znaczeń :
substancja,
prawda,
kwintesencja/istota,
znaczenie.
W graficznym przedstawieniu na plakacie, początek słowa jest oddzielony,
co poszerza znaczenie, bowiem  'sub' znaczy 'pod'
a 'stance' :
nastawienie (do czegoś)
stanowisko (w jakiejś kwestii)
pozycja/postawa sportowa (np. postawa obronna)

I to jest wszystko co można powiedzieć o tematyce obrazów.
Każdy zawiera jasną informację. Forma absolutnie służy treści. Nie ma ozdobników,
nawiązań, itp. rozproszeń. Prosty przekaz.
Jest to możliwe tylko dzięki dyscyplinie będącej być może darem natury, czyli kwestią
osobowości artysty. Podejrzewam jednak, że nawet przy pewnych wrodzonych
predyspozycjach, jest to efekt konsekwentnego rozwoju, skupienia na obserwacji,
uświadomienia/nazwania i wyrażenia poprzez sztukę.
Mam wrażenie, że proces malowania tych obrazów przypomina tworzenie rzeźby.
precyzyjnie odrzucane są niepotrzebne fragmenty, by pozostała istota czyli forma
jaką artysta przekazuje światu swoje doświadczenie.

Będąc wśród tych obrazów, doświadczyłam dosłownie tego, co Gabrielle Roth
w praktyce 5Rytmów określiła jako 'Stillness' - Spokój / Bezruch / Cisza
Ale w tych obrazach nie było spokoju. Bezruch był ostateczny, bez nadziei na
kontynuacje cyklu. Cisza była bezradnym milczeniem, można powiedzieć
milczeniem zwyciężonego. Wszystkie postacie znajdowały się w tej samej sytuacji.
Zakleszczone we wzajemnych powiązaniach. Zastygnięcie, bez nadziei na zmianę.
Dużo smutku.

I mój podziw i zachwyt nad umiejętnością ukazania tego aspektu ludzkiego
doświadczenia.
A Autor,  ALAN  LENNON, tak przedstawia swoje podejście do twórczości:

"A love of drawing was what led me by the hand into the world of graphic design where I have worked for over twenty very rewarding years. My passion for art in that time has flourished and I now move between both worlds.
Drawn to the figure and working primarily in oils, I like to paint using the medium expressively. I also work in a contrasting linear style where I deconstruct the forms into flowing lines of simple geometry and flat colour. These last few years my work became more sculptural and monumental in form, it was inevitable that I would explore sculpture as a medium. Now clay forms and stone carving has become an increasing part of my creative output.
Like good design, Art is at it’s most potent when reduced to it’s essence. My quiet figures occupy barren landscapes, still monuments that focus on unspoken communication, the subtlety and complexity of a moment, the simple gesture loaded with meaning."
                                                                              http://lennon-art.co.uk/

                                        















No comments:

Post a Comment