Translate

Sunday 12 June 2016

CARDIFF / CAERDYDD. The capital of Cymru


Do stolicy Walii wybrałam się jedynie z powodu koncertu Marizy. Zawsze musi być
jakiś powód by zmienić otoczenie i przy okazji doświadczyć nieprzewidzianych zdarzeń.
Konfrontacja wyobrażeń 'na temat' z rzeczywistością, jest zazwyczaj trudna do przewidzenia.

Miejsce  nad rzeką Taff, przyciągnęło Rzymian, którzy w dwóch pierwszych wiekach
naszej ery stworzyli tam osiedle. Później pojawili się Normanowie i inne nacje. Koniec
końców stało się częścią Wielkiej Brytanii z wszystkimi tego konsekwencjami.
Jedną z nich jest pragnienie autonomii przez jednych oraz pozostanie częścią Królestwa
przez innych. Nie powoduje to jednak ekstremalnych konfliktów. Miasto rozwija się,
co widoczne jest na pierwszy rzut oka. Osobiście nie preferuję tych proporcji. Mam na
myśli dziewiętnastowieczną zabudowę centrum i budynki mieszkalne charakterystyczne
dla niewielkiego stosunkowo, robotniczego miasta (jakim był Cardiff w XIX i części XX
wieku,ze względu na górnictwo i port) w połączeniu z nowoczesnym, ciekawym
architektonicznie, nowoczesnym budownictwem. Myślę, że z czasem nowoczesny styl
stanie się dominujący, a centrum pozostanie swego rodzaju skansenem, deptakiem,
kawiarniano- handlową atrakcją.Tak zresztą jest obecnie. W centrum jest wszystko
co powinno się tam znaleźć : kościoły, okazały deptak będący równocześnie centrum
handlowym, restauracje, kawiarnie, stacja kolejowa, hala targowa... Ławki, kosze na śmieci,
szalety miejskie i pomniki.
No i oczywiście zieleń. Cudowne stare drzewa. Te najpiękniejsze w ogrodzie
botanicznym nad rzeką Taff.
O drzewach będzie w osobnym poście a tymczasem fotki z miasta.



























































No comments:

Post a Comment