W najbardziej gorącej porze, czyli w czasie wczesnopopołudniowej sjesty, co zaskutkowało mocną opalenizną odsłoniętych części ciała:) A w głowie sporo refleksji, w folderach sporo fotek do zamieszczenia, tylko jakos brak weny do zajęcia się blogiem. Pozdrawiam:) xx
O jakich porach wędrowałaś z aparatem, że ani jednego ludzia wokół?
ReplyDeletePiękną i fascynującą miałaś wyprawę Dorotko.
W najbardziej gorącej porze, czyli w czasie wczesnopopołudniowej sjesty, co zaskutkowało mocną opalenizną odsłoniętych części ciała:) A w głowie sporo refleksji, w folderach sporo fotek do zamieszczenia, tylko jakos brak weny do zajęcia się blogiem. Pozdrawiam:) xx
ReplyDelete