O pogodzie w Brighton w kończącym się tygodniu,
(czyli od poniedziałku 17.XI.2014 do soboty 22.XI.2014).
Po ostatnich deszczach (poniedziałek i wtorek), wypogodziło się,
wiatr ustał, temperatura utrzymywała się mniej więcej na tym
samym poziomie (po 6 rano i po 6 wieczorem 12, 11, 10 stopni C).
Z tym, że odczuwalna wyraźnie się zróżnicowała.
Czasem było 'mroźniej', innym razem 'cieplej'.
Wczoraj obudził się wiatr, niezbyt mocny, ale wiadomo.
Coś się zmieni.
A dzisiaj rano ogród po deszczu i nadzieja, że już się wypadało.
Płonna nadzieja, bo krople deszczu uderzają o wszystkie
możliwe podłoża. I słychać deszczowe bębenki.
Od południa jednak przestało padać. Lecz słońca nie widać.
Jak to w Brajtonie.
Jeżeli chodzi o pogodę, to nie przywiązuję się do tej minionej.
Zawsze mnie zadziwiało, kiedy ktoś wspominał, że zeszłego
lata było tak i tak. A już najwyższy mój podziw wzbudzały
opowieści, jak to np. 2004 w Boże Ciało padał grad, śnieg
spadł już w październiku, a Wielkanoc była w marcu.
Pasjonujące:)
Teraz ja dyscyplinuję się i usiłuję śledzić pogodę.
Ponieważ nie udałoby mi się zapamiętać jej kaprysów - zapisuję.
Pasjonujące :) Przyjemne. I mam nadzieję przydatne.
Poniższe zdjęcia oczywiście
"from Augustina's garden".
No comments:
Post a Comment