Translate

Thursday, 13 November 2014

BRIGHTON STATION czyli Brajton Główny



BRIGHTON STATION czyli Brajton Główny

Pierwsze połączenie w 1840 roku z Szorehamem (Shoreham-by-Sea).
Rok później z Londynem i sukcesywnie z całym Południem. A z London Victoria
z pozostałymi częściami Anglii, a nawet odległą Szkocją i nieco bliższą Walią.
Oczywiście przesiadając się na słynnej Victoria Station.
Za to bez przesiadki można w pół godziny dojechać do aeroportu Gatwick.

Bardzo stylowa, przestronna przestrzeń, której autorem jest David Mocatta.
Sądząc po owocach jego pracy (kilka obiektów na trasie Brighton - London)
miał on monopol na projektowanie dworców kolejowych w Sussex i okolicy.
Preferowany przez niego styl, zwany 'włoskim', jest rezultatem podróży do Italii
i sentymentu do krainy orzechów i makaronu.

Przed podróżą można kupić kawę i kanapki, można też zaglądnąć do sklepu
samoobsługowego (o ile czas pozwala) lub usiąść w kafejce (o ile czas pozwala
jeszcze bardziej).
W zależności od upodobań bilety kupujemy w automacie lub kasie.
Jeżeli nasz powrót przewidujemy przed północą, a wyjeżdżamy po dziewiątej rano,
korzystamy z biletu w obie strony. Cena korzystna.
Podróżny z biletem ma prawo skorzystać z dworcowej toalety, czego nie mogą
uczynić osoby bez.

Przed dworcem taksówki i piętrowe autobusy miejskie mogą zawieźć nas
w dowolne miejsce.
Tańszy będzie dziesięciominutowy spacer w kierunku południowym, czyli
w stronę morza.
Kiedy znajdziemy się przy wieży zegarowej, będzie to znaczyło, że jesteśmy
w centrum
i możemy rozpocząć zwiedzanie.



W tym roku jeden z radnych w porozumieniu z kierownictwem stacji wprowadził
w życie ciekawy pomysł, umilający życie podróżnym.
Wzorem niektórych stacji angielskich, w przestrzeni pomiędzy wejściem głównym
a bramkami prowadzącymi bezpośrednio na perony, ustawiono pianino.
Koncertować mógł każdy, kto czuł się na siłach, bowiem upoważniała do tego
tabliczka z zachęcającym napisem 'Play me please". Chętnych nie brakowało.
Przypadkowi świadkowie zdarzenia dokumentowali je filmując i przesyłając
na kanał You Tube.
Rozbrzmiewała zarówno muzyka klasyczna, jak filmowa, jazz i popularne hiciorki.
Nie wiem jak długo potrwa ta inicjatywa. Mam nadzieję, że na trwale, bowiem
teraz nie wyobrażam sobie tego miejsca bez pianina w katalońskie pasy.


No comments:

Post a Comment