Translate

Wednesday 3 December 2014

Brighton. DYKE ROAD PARK / East Sussex


Dyke Road Park
http://dykeroadpark.wordpress.com/

Jeszcze o parku, który jest 'moim' ogrodem. Jak wskazuje nazwa,  jest to park
znajdujący się przy ulicy Dyke. 'Dyke' oznacza groblę, wał ochronny, zaporę.
Również kanał. Ma też pejoratywne, obraźliwe znaczenie, którego nie przytoczę,
bo nie lubię nikogo obrażać. Zwłaszcza w Brajtonie :)
W linii prostej do morza jest jakieś 45 minut piechotą.
Ogród jest naprawdę piękny.
https://www.youtube.com/watch?v=xhZoB8W-k58
Skomponowany tak, że przez cały rok kwitnie, pachnie i zachwyca. Zawsze
rozbrzmiewa tu śpiew ptaków. O ogród dbają ogrodnicy oraz przyjaciele Dyke
Road Parku. Liderka tych ostatnich, Jannet koordynuje comiesięczne spotkania
z grabkami i sekatorem. Przyjaciele Parku (do których mam przyjemność
należeć), spotykają się na dwie godziny, by po uprzednich wskazówkach
kompetentnej ogrodniczki Jo, zabrać się do pracy.


Tego lata pracowaliśmy głównie przy różach. Plewienie, odplątywanie
szalonych powojników, a jesienią przycinanie ( po uprzednim przeszkoleniu
przez Jo),to ogrodowe przyjemności tego lata.


Jannet dba o sprawy organizacyjne. Przypomina nam o spotkaniach oraz
wydarzeniach kulturalnych. Naprawdę kocha przyrodę a jej prawdziwą pasją jest
ornitologia. Była nawet swego czasu w Polsce, gdzie przez tydzień, w dzikiej
głuszy całymi dniami obserwowała ptaki. Stąd nic dziwnego, że naszym
spotkaniom z grabkami towarzyszą wszędobylskie rudziki.


Latem w celach edukacyjnych zorganizowano piknik, którego główną atrakcją
było budowanie zimowego domku dla robaków.


Budową kierowała znawczyni tematu Emma z Preston Park
(o tym parku napiszę innym razem).

W Dyke Road Park jest również kącik warzywny. Zajmuje się nim
trójka miłośników ekologii.
 

Piękną tradycją, z jaką zetknęłam się po raz pierwszy właśnie w Brighton są
'ławki pamięci'. Na ławkach (które są tutaj naprawdę wszędzie - inna sprawa,
że w większości zimne, bo metalowe) zazwyczaj umieszczone są tabliczki.
Krótki tekst upamiętnia obecność zmarłej osoby poprzez przypomnienie jej
imienia i lat życia. Zazwyczaj dodane jest jeszcze jakieś krótkie zdanie mające
związek 'z tematem'.


W Dyke Park, w pobliżu Parkowej Cafe jest kilka takich ławek.
Na jednej z nich widnieją takie oto tabliczki :




Kim była Sybil?
To pytanie intryguje bohaterkę mojej książki. Zwłaszcza, że podejrzewa, iż
odpowiedź zna właściciel łodzi, którego właśnie poznała przy Booth Museum.


No comments:

Post a Comment