Translate

Friday 18 December 2015

SHoRT TRiP / Niedaleka wycieczka. SOKOŁÓW MAŁOPOLSKI

Więcej moich zdjęć z Sokołowa Młp.
w formie filmiku na :
https://youtu.be/-S1fn3I3VOo


Moją krótką wycieczkę, tym razem do Sokołowa Małopolskiego sprowokowała
słoneczna, jak na połowę grudnia, pogoda. Zapomniałam, że słoneczny dzień
wcale nie oznacza dnia ciepłego. Stąd zwiedzanie tego 'galicyjskiego' miasteczka
odległego niewiele ponad 20 km od Rzeszowa, skróciłam do minimum.


Sokołów zawsze wydawał mi się ciekawym, chociaż niezbyt ładnym, miastem.
Pisząc 'zawsze' mam na myśli ten okres mojego życia, kiedy to mijając
typowe podkarpackie miejscowości, nie porzucając jednoznacznej opinii na
ich temat  ('nieciekawe'/'coś w sobie mają'), zaczęłam zadawać sobie pytanie
'dlaczego'.
Mimo podobnej wielkości i zabudowy, z pewnością niektóre z nich zdawały
się mieć bardziej urokliwe położenie. Te mniej liczne, w których uchował
się zabytkowy ratusz, kościół liczący więcej niż stulecie, kilka
ciekawszych budynków, jakaś niezaśmiecona rzeczka, przyciągały uwagę.
A jeżeli dodatkowo wznosił się tam klasztor, to można było zatrzymać się
w nich na dłużej niż chwilę.


Zważywszy na okoliczności historyczne, kulturowe i losowe, trudno znaleźć
miejsca, które obroniły by się  przed etykietką 'nijakie'. 
Jest jednak jeszcze istotny szczegół - sama lokalizacja (nawet,  jeżeli 
pozostały po niej ślady interesujące tylko archeologów).
Podkarpackie miasteczka, funkcjonujące jako powiatowe, albo siedziby tzw. gmin
miejsko-wiejskich, lub po prostu wsie, łączy podobna historia, która sprowadziła
je do miejsc zaznaczonych na mapie, orientacyjnych punktów po drodze 'dokądś'.
Lokalni działacze i mieszkańcy odkurzają pamięć tych miejsc, niekiedy dodając
nowych barw do zbyt monotonnego obrazu przeszłości. Takie jest prawo żyjących.
W gruncie rzeczy, podkreśla się daty powstania osad, nadania praw miejskich, 
ich utraty, napadów, pożarów, wojen, czy przejazdów znanych osobistości ( tutaj 
można nieco puścić wodze fantazji).
Pamięć zwykłego życia znika z odejściem ostatnich z pokolenia.
Część informacji pozostaje w tańcu, muzyce, strzępach obyczaju.



Wracając do Sokołowa. Jak podaje Wikipedia : https://pl.wikipedia.org/wiki/Soko%C5%82%C3%B3w_Ma%C5%82opolski

(...) "Początek miastu Sokołów Małopolski dała stara osada łowiecka i targowa 
w Puszczy Sandomierskiej, powstała prawdopodobnie w XIV wieku. 
1569 roku Jan z Pilczy Pileckotrzymał od Zygmunta Augusta prawa miejskie 
dla Sokołowa i nakreślił renesansowe rozplanowanie sieci ulic z centralnie 
położonym obszernym rynkiem."

Współcześnie Rynek nie jest obszerny, chociaż zadbany, z odnowionym 
budynkiem Magistratu. Co ciekawe, w tym małym miasteczku  (ok. 4 tys.
mieszkańców), czas jakby się zatrzymał. Podejrzewam, że stało się to już
w 1904 roku, kiedy to miasto strawił pożar. Wiązało się to nie tylko ze
zniszczeniami materialnymi, ale też opuszczeniem miasta przez większą
część jego mieszkańców. 
Potem dwie wojny, czasy peerelu, stagnacja. Miejsce, które opuszcza się
bez żalu.


Może to stanowi o specyfice Sokołowa?
Nie zmienił się układ ulic, świadczący, że niegdyś, na ówczesne realia, nie
było to takie małe miasteczko.
W ich obrębie zachowały się małomiasteczkowe domy. Ich ciąg, niezakłócony
'nowoczesnością' wprowadza miły dla oka ład.
Nie powstały blokowe osiedla. Mam wrażenie, że Sokołów, dla mieszkańców
okolicznych wsi, pozostał 'miasteczkiem'. Miejscem, gdzie można zrobić
większe zakupy, lub załatwić sprawy urzędowe. Sprowadzać się tam nie ma
potrzeby, bo współcześnie wszystko jest blisko, a Sokołów nie jest aż tak
atrakcyjny by wiązać z nim swoja przyszłość.
Stąd w Sokołowie niewiele się zmieniło, za to okoliczne wsie (zwłaszcza
te położone na trasie w kierunku Rzeszowa), zupełnie zatraciły wiejski
charakter. Mam wrażenie, że są to osiedla mieszkaniowe. Z ładnymi,
okazałymi domami, ale bez ogrodów, sadów, zwierząt domowych czy
oznak działalności rolniczej. I w zasadzie jak na mój gust, bez charakteru.








Po wspomnianym pożarze, wybudowano (obecnie parafialny) kościół
pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela.
Czerwona cegła i neogotycki styl sprawia, że nie sposób nie zwrócić na niego
uwagi, zwłaszcza, że leży tuż przy głównej drodze, na trasie Lublin -
Rzeszów.



Przy tej samej trasie znajduje się łagodniejszy w formie
kościół św. Ducha





                          W niektórych domach zachowały się oryginalne fragmenty
                                                     jak te szybki w oknach ganku




                                                  widok na miasto od strony cmentarza

                                                                          cmentarz

                                                                         kirkut

Przy ulicy Zawale sporo 'chatynek'. Niektóre zapadające się, inne zamieszkane,
drewniane,często malowane na niebiesko wiejskie chałupy.
Przemieszane z odnowionymi, zachowującymi swój dawny charakter, domkami,
dają wyobrażenie minionego czasu.


                               te domki i podwórko (poniżej) położone są w innej części,
                               ale komponowały by się dobrze z tymi z ulicy Zawale









A to zabytek, podejrzewam z przełomu lat 50/60 dwudziestego wieku.
Pamiętam takie kioski z dzieciństwa. pękate, beczkowate i pojemne.


Ponieważ Sokołów w przeszłości znany był nie tylko z rzemiosła ale
i, (co się z tym wiązało), handlu, ukłon w stronę tradycji i wyjście naprzeciw
zapotrzebowaniom współczesności.
Współczesny plac targowy.

1 comment:

  1. Dziękuję Doroto! Zanęciłaś mnie jednak do niespiesznej wycieczki po Sokołowie, wart jest tego. A może Ty widzisz więcej. I głębiej. I szerzej. Serdeczności

    ReplyDelete