Grudniowy czas, adwentowy czas oczekiwania. Odmierzany miłymi przystankami:
szczodrego świętego Mikołaja, świetlanej świętej Łucji, dniem zimowego
przesilenia, czyli solstitium, najkrótszego dnia w roku. Oczekiwaniem na śnieg,
kiedy go nie ma, lub niespodziankę pogodową, jeżeli jest ( 'bo czy aby się nie ociepli').
Teoretycznie czas wyciszenia, spokoju i refleksji. W praktyce zagonienia
z nieustannym poczuciem braku czasu.
Jakkolwiek by jednak nie wyglądał, jest pewien piękny aspekt, ponad poglądowy
można powiedzieć.
Życzenia.
Pisane, mówione, przekazywane bezpośrednio lub przesyłane.
Czasem proste, konwencjonalne, kiedy indziej w kunsztownej formie.
Jednak tym razem nie forma jest najistotniejsza. Liczą się słowa, wyrażające
najzwyczajniejsze ludzkie pragnienia. Intencja, by się spełniły, i cudowna
wzajemna wymiana między ludźmi. 'Wszyscy wszystkim ślą życzenia',
a tym samym błogosławią Siebie, Życie i Stwórcę.
Poza tym tradycja. Pierwsza gwiazdka, wigilijny stół, puste krzesło,
choinka, potrawy, zwyczaje, kolędy i Pasterka.
A nazajutrz Boże Narodzenie, które tak naprawdę zaczyna się w Wigilię.
I świąteczny nastrój, który trwa aż do Nowego Roku.
No comments:
Post a Comment