O pogodzie w jednym słowie : jest cudnie.
Drzewa wprawdzie nie mają jeszcze liści, ale rośliny cebulkowe rozkwitają.
Liczne skwery zamieniają się w krokusowe, żonkilowe czy przebiśniegowe łączki.
Ptactwo szaleje, ćwierkając, trelując, skrzecząc, kracząc na różne sposoby,
prześmiewając się, pohukując tworząc cudowną muzykę. Słowem, tokując wiosennie.
W ciągu kilkunastu minionych marcowych dni nie było deszczu, no może dwa, trzy
razy zdarzyła się mżawka. Od minionej soboty słonecznie, chociaż chłodno.
Wczoraj lekko chmurzasto. Dzisiaj, zgodnie z prognozą pogody, przelotne opady
(tylko rano, w ciągu dnia pogodnie, a późnym popołudniem znowu lekko pada).
W ciągu dnia ok. 10'C, nocą 5'C. W miniony łikend, zwłaszcza w sobotę było nawet
znacznie cieplej.
Nie ma wiatru, o którym się nasłuchałam przed przyjazdem. Ale może tak tu
wygląda marzec. Przynajmniej tegoroczne.
Znad rzeczki i znad morza (pewne podobieństwo)
Takie to zwiastuny wiosny udało mi się zauważyć w Edynburgu, bądź co bądź
niemałym, stołecznym mieście.
Pisałam o żonkilowych łączkach, których jakoś nie ujęłam na zdjęciach, co nie
znaczy, że szansa stracona, bo właśnie teraz rozkwitają najmocniej. Więc na razie
jest to, co się znalazło po drodze.
No comments:
Post a Comment